Czeska książka o początkach OESSH

 

Właśnie wydał Pan ważną książkę w języku czeskim o historii Zakonu. Wielu członków Zakonu nie będzie mogło jej przeczytać, przynajmniej dopóki nie zostanie przetłumaczona na angielski, co zgodnie z tym, co Pan nam powiedział, jest zaplanowane. Jaki jest Pana oryginalny wkład w tę pracę?

Książka w języku czeskim była koniecznością, ponieważ w naszym kraju nie było żadnych tekstów referencyjnych o naszym Zakonie. Wyobraziliśmy sobie małą książeczkę obejmującą podstawy, ale ponad dwa lata badań i zamiłowanie do tego tematu w końcu doprowadziły mnie do napisania książki liczącej ponad czterysta stron. Byłbym zachwycony, gdyby można ją było przetłumaczyć na język angielski, ponieważ historia rycerstwa Grobu Świętego i naszego Zakonu na to zasługuje: jest to fascynująca historia, historia, która wiąże naszą tożsamość jako Rycerzy i Dam Grobu Świętego.

Czy może nam Pan powiedzieć, co Pan odkrył na temat  początków Zakonu?

Nasz obraz historii Zakonu jest o wiele skromniejszy niż relacje historyków XIX i XX wieku. Zakon Rycerzy Grobu Świętego nie został założony przez Godfryda z Bouillon w czasach wypraw krzyżowych, ale niemal natychmiast po upadku państw krzyżowych w 1291 roku. To obecność franciszkanów umożliwiła lokowanie Rycerzy przy Grobie Chrystusa: najpierw (od 1335 r.) to Cultura Nowa Księga Historii Zakonu - tę godność nadawali sami Rycerze, następnie przejął ją Kustosz Ziemi Świętej. Ten moment w historii jest szczególnie piękny: kiedy rycerskość europejska wchodziła w kryzys i zamieniała się w rozrywkę lub puste pochwały, w Ziemi Świętej rozwijała się idea chwalebnej rycerskości, związanej z cnotami chrześcijańskimi, która zapraszała do zaangażowania się w pomoc potrzebującym. Jest to rycerskość zakotwiczona w centralnej tajemnicy wiary chrześcijańskiej, czyli w tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Zbawiciela. W XIX wieku papieże, którzy przywrócili Łaciński Patriarchat Jerozolimy, stworzyli fundamentalne ogniwo łączące Patriarchat z rycerzami Grobu Świętego, które przekształciło się w prawdziwy Zakon rycerski, wspólnotę ludzi o konkretnych celach i silnej duchowości.

Czy popiera Pan teorię profesora Agostino Borromeo, historyka i obecnie Zwierzchnika Generalnego Zakonu, że założenie Zakonu Grobu Świętego nie miało związku z wyprawami krzyżowymi?

Moim zdaniem Zakon nie powstał w czasie wypraw krzyżowych, ale dopiero później, i doszedłem do tego wniosku na podstawie badań poprzednich historyków i profesora Borromeo, z którym miałem przyjemność o tym dyskutować. Pierwsi łacińscy królowie Jerozolimy założyli kapitułę kanoników bazyliki Grobu Świętego, katedry Patriarchatu Łacińskiego, i przekształcili ją w kapitułę regularną. Z tej kapituły narodził się Zakon Kanoników, który nadal żył w Europie, a jego żeńska gałąź istnieje do dziś. Ale Kanonicy nie byli Rycerzami i nie można ich mylić, jak to często miało miejsce w XX wieku. Nie możemy jednak powiedzieć, że Zakon nie ma żadnego związku z wyprawami krzyżowymi ani z osobą Godfryda z Bouillon: bez fenomenu wypraw krzyżowych, bez osoby wielkiego króla krzyżowców, który stał się jednym z „dziewięciu bohaterów”, nie mielibyśmy silnej idei przyświecającej rycerstwu chrześcijańskiemu, które broni świętych miejsc Jerozolimy i pomaga tam chrześcijanom. Była to pierwotna idea, do której franciszkanie wszczepili rycerstwo Grobu Świętego. Godfryd i krzyżowcy nie są naszymi założycielami, ale osobami odniesienia, nosicielami idei, która nas stworzyła i ukształtowała.

Co można znaleźć w czeskich archiwach na temat historii naszego Zakonu?

Dla mnie to była największa niespodzianka ze wszystkich moich badań. Z naszych archiwów, ale także ze zbiorów Patriarchatu Łacińskiego i Kustodii udało mi się zidentyfikować ponad 200 Rycerzy Grobu Świętego pochodzenia czeskiego, poczynając od najstarszych z XV wieku. Udało nam się również napisać historię Zwierzchnictwa Czechosłowackiego, powstałego w 1929 roku, które niestety zniknęło podczas okupacji hitlerowskiej w czasie wojny, a zwłaszcza w ciągu 40 lat totalitarnego reżimu komunistycznego. Dopiero potem spadkobiercy tak obszernej przeszłości powoli wznowili życie Zakonu w Czechach.

Czy ma Pan inne plany dotyczące badań historycznych nad Zakonem?

Z tą moją książką dla mnie praca właśnie się rozpoczęła. Myślę, że szczególnie pożyteczne byłoby wskrzeszenie Międzynarodowej Komisji Historycznej, która istniała pod koniec XX wieku i która w 1996 roku przygotowała słynne Sympozjum Laterańskie. Zdałem sobie sprawę z tego, że pisząc książkę, a spotkania z prof. Borromeo mi to potwierdziły, że za mało wiadomo o historii Zakonu w XX wieku, o powstaniu pierwszych zwierzchnictw, ich życiu i dalszym rozwoju. A jednak, jak wiemy, życie Zakonu toczy się w zwierzchnictwach. Pisanie historii z tego punktu widzenia byłoby pracą zbiorową, ponieważ jest to poza sferą możliwości jednostki. I właśnie ta wspólna praca może dać nowy obraz naszej historii, ponieważ Zakon nie jest jednostką, ale braterstwem, jak uczy nas nasz Wielki Mistrz w stałej ciągłości z Papieżem Franciszkiem. Moim marzeniem jest móc uczestniczyć w tej pracy, jako część profesjonalnej społeczności w służbie Zakonu.

Wywiad przeprowadził François Vayne

 

(lipiec 2021 r.)

 

--oo0oo--

 ej

Nowa książka o historii Zakonu https://oessh.pl/ EJSekretarz