MIECZ W BIBLII – SYMBOLIKA I ZNACZENIE

Wstęp

Już 4 marca 2020 r., a więc niespełna w 3 miesiące po swojej papieskiej nominacji z 8 grudnia 2019 r., nasz Wielki Mistrz kard. Fernando Filoni napisał w tzw. internetowym „Kąciku Wielkiego Mistrza”, że Miecz, w powszechnej wyobraźni ma w sobie ideę zbrojnej walki i podboju; często w Piśmie Świętym miecz reprezentuje karę za ideę wojny i wywoływane przez nią straszne konsekwencje. Czy w czasach takich jak nasze, gdzie nie brakuje przemocy, ten symbol nie wydaje się nieco anachroniczny?”.

Rok później, w nowym „Rytuale Celebracji” naszego Zakonu, zatwierdzonym 19 stycznia 2022 r., (PROT. N. 219/2021), który 7 maja 2021 r. został przesłany do wszystkich zwierzchnictw i delegatur magistralnych, zastąpiono - podczas naszej inwestytury zakonnej – pasowanie nowo przyjętych kawalerów OESSH mieczem, na pasowanie pastorałem. Choć miecz pozostał w naszym zakonie, jako oficjalny symbol używany podczas Obrzędu Czuwania poprzedzającego inwestyturę i jest wówczas prezentowany kandydatom na kawalerów OESSH, jednak zniesienie go podczas pasowania na kawalerów świeckich naszego Zakonu wzbudziło ogromne kontrowersje w naszej zakonnej wspólnocie na całym świecie, które trwają do dziś. Miało również swój wydźwięk podczas osobistego spotkania naszych polskich kawalerów i dam z kard. Fernando Filonim, które odbyło się 25 czerwca 2022 r. w kurii metropolitarnej w Gdańsku. Wielki Mistrz indagowany wówczas w tej sprawie  próbował bronić swojej decyzji, twierdząc, że jako Zakon nie walczymy dziś z niewiernymi, ale pomagamy również muzułmanom (sic!), gdyż współfinansujemy działalność katolickiego Uniwersytetu Betlejemskiego, na którym studiują także wyznawcy islamu oraz wspieramy materialnie wiele innych dzieł w Ziemi Świętej, z których korzystają wyznawcy Mahometa.

W wyżej wymienionym, aktualnie obowiązującym „Rytuale Celebracji” naszego Zakonu, w pierwszym rozdziale, zatytułowanym „Symbolika”, w pkt 6, zatytułowanym „Miecz”, znajduje się wyjaśnienie jego znaczenia. Czytamy w nim następujące wyjaśnienie podane przez Wielkiego Mistrza naszego Zakonu: „W naszej sferze religijnej miecz ma wyłącznie znaczenie symboliczne, które przypomina obronę prawdy i pokoju w sprawiedliwości. Dlatego jego użycie jest ograniczone do Obrzędu Czuwania, chyba że nie jest to zabronione przez przepisy i  normy miejscowe”.

Celem mojego dzisiejszego wystąpienia nie jest polemika z tymi zamianami, ani analiza historyczno-liturgiczna symbolu miecza w obrzędowości naszego Zakonu (mam nadzieję, że kiedyś powstanie stosowne opracowanie w tym zakresie), ale próba przedstawienia znaczenia miecza w Piśmie Świętym.

W obowiązującym nowym „Rytuale Celebracji” naszego Zakonu wskazuje się tylko na jedno znaczenie miecza, jako symbolu „obrony prawdy i pokoju w sprawiedliwości” („la difesa della verità e della pace nella giustizia”), natomiast w Biblii miecz ma wiele różnych znaczeń.

Miecz stanowił podstawową broń, wykorzystywaną w starożytności na Bliskim Wschodzie i w świecie greckorzymskim. Miał długość od 40 cm do prawie 1 m, jedno - lub obosieczny. Przez całą Biblię miecz przewija się od początku do końca. To słowo pojawia się w Piśmie Świętym aż 472 razy!, w większości w znaczeniu dosłownym. Pozostają jednak ważne miejsca, w których miecz ma znaczenie symboliczne i odsłaniające głębszą rzeczywistość. Przez te miejsca chcę pokrótce przejść.

Miecz jako symbol rozstania

Po raz pierwszy miecz pojawia się w bardzo smutnych okolicznościach. Po wygnaniu Adama i Ewy z Raju napotykamy w Księdze Rodzaju takie słowa: „Po czym Pan Bóg rzekł: «Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki». Dlatego Pan Bóg wydalił go z ogrodu Eden, aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty. Wygnawszy zaś człowieka, Bóg postawił przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby strzec drogi do drzewa życia” (Rdz 3, 22-24). W tym miejscu zarówno cheruby jak i połyskujące ostrze miecza są symbolem wywodzącym się z kręgów mezopotamskich. Oznaczają przede wszystkim rozstanie, oddzielenie ludzi od Boga z powodu grzechu oraz bezwzględną niemożność powrotu o własnych siłach do stanu rajskiego. Mezopotamskie symbole cherubów i połyskujące ostrze miecza wyrażają absolutną niemożliwość wejścia do raju (Rdz 3,24).

 Miecz jako symbol walki i wojny

Stary Testament mówi o tym, że dostęp do mieczy był bardzo utrudniony w okresie Królestwa Izraelskiego: „W całej ziemi izraelskiej nie było [wtedy] żadnego kowala, dlatego że mówili Filistyni: «Niech Hebrajczycy nie sporządzają sobie mieczów i włóczni!»” (1 Sm 13,19), a jedynymi właścicielami tego typu broni byli Saul i jego syn Jonatan (por. 1 Sm 13, 22). Monopol Filistynów wiązał się z ich pragnieniem, by Izraelici nie wytwarzali narzędzi walki, mogąc w ten sposób zagrozić silniejszej armii filistyńskiej. Przypuszcza się także, że Filistyni posiadali szerszy dostęp do rud żelaza, w związku z tym mogli w efektywniejszy sposób wyposażyć swoje oddziały. Miecz kojarzy nam się z wojną. Stąd też jest również symbolem wojny i wezwaniem do walki. W Księdze Wyjścia czytamy, że „I tak zdołał Jozue pokonać Amalekitów i ich lud ostrzem miecza” (Wj 17,13). W Księdze Kapłańskiej Bóg składa obietnicę Izraelitom: „Będziecie ścigać nieprzyjaciół, a oni upadną od miecza przed wami” (Kpł 26,7). Dawid mówi do Goliata na krótko przed walką: „Ty idziesz na mnie z mieczem, dzidą i zakrzywionym nożem, ja zaś idę na ciebie w imię Pana Zastępów” (1 Sm 17,45). Prorok Izajasz przestrzega: „Twoi ludzie polegną od miecza i twoi rycerze na wojnie”. (Iz 3,25). W 2 Księdze Machabejskiej Juda, przed walką z Nikanorem, opowiada swoim żołnierzom ważny sen. Spotkał w nim proroka Jeremiasza, który wręczył mu miecz, mówiąc: „Weź święty miecz, dar od Boga, przy jego pomocy pokonasz nieprzyjaciół” (2 Mch 15, 16). Dzięki temu przemówieniu, wojsko Izraela nabrało odwagi, pokonało wojsko Nikanora i mogło cieszyć się ze zwycięstwa. Walczyli bowiem wtedy w obronie religijnej i państwowej tożsamości. Próbowano Żydom, mieszkającym w Syrii, narzucić wtedy kulturę pogańską. Dlatego też stanęli do walki i chwycili za miecz.

Miecz jako symbol kary

Nie zawsze jednak chwycenie za miecz oznaczało pomyślność dla Narodu Wybranego. Były bowiem takie momenty w historii Izraela, kiedy odstępowali od tego, co nakazywał im Pan Bóg. Kiedy więc w tekstach biblijnych miecz pojawiał się w rękach Pana Boga, raczej to nie oznaczało pomyślności i błogosławieństwa. Wręcz przeciwnie – oznaczało nadchodzącą karę z powodu odstąpienia od Boga. U proroka Ezechiela Pan Bóg zapowiada: „oto sprowadzę na was miecz i zniszczę wasze wyżyny” (Ez 6, 3). Kara wyrażona symboliką miecza odwołuje do gniewu Bożego, który spada na grzeszników. Dlatego też Izajasz zapisuje: „miecz Pana spłynął krwią” (Iz 34, 6). W podanym fragmencie kara dotyczyła Edomitów, potomków Ezawa, brata Jakuba. Jeremiasz poprzez symbolikę miecza pokazuje, że nikt nie uniknie kary, gdy Pan Bóg zsyła ją na ludzi: „miecz Pana pożera; od końca do końca kraju żaden z ludzi nie zażywa pokoju” (Jr 12, 12) oraz „<Dlatego to mówi Pan Zastępów:> Oto ich ukarzę. Młodzieńcy ich poniosą śmierć od miecza, synowie ich i córki umrą z głodu” (Jr 11,22). W Hymnie Mojżesza w Księdze Powtórzonego Prawa prorok i prawodawca izraelski wspomina o karze, jaką Bóg ześle na swój lud: „Na dworze miecz będzie ich pozbawiał dzieci, a przerażenie po domach,  tak młodzieńców jak panny,  niemowlę ssące i starca.” (Pwt 32,25). Miecz stanowi też zapowiedź kary za grzechy. W 1 Księdze Kronik czytamy, że „I posłał Bóg Anioła do Jerozolimy, aby ją wyniszczyć, lecz gdy ten dokonywał zniszczenia, wejrzał Pan i ulitował się nad nieszczęściem i rzekł do Anioła-niszczyciela: «Wystarczy! Cofnij twą rękę!» (…) Dawid, podniósłszy oczy, ujrzał Anioła Pańskiego, stojącego między ziemią i niebem, a w ręku jego - miecz wyciągnięty nad Jerozolimą.” (1 Krn 21,15-16). Izraelici wierzyli jednak w skuteczność modlitwy, stąd Jozafat w ich  imieniu wołał do Pana: „Jeśli spadnie na nas nieszczęście, miecz karzący, zaraza albo głód, staniemy przed tą świątynią i przed Tobą, ponieważ w tej świątyni przebywa Twoje imię, i będziemy wołać do Ciebie w naszym ucisku, wtedy Ty wysłuchasz nas i ocalisz.” (2 Krn 20,9). Prorockie zapowiedzi dopełnia nowotestamentowy obraz z Apokalipsy, gdzie z ust Jezusa „wychodzi ostry miecz, by nim uderzyć narody” (Ap 19, 15). To odnosi nas do Sądu Ostatecznego i kary, jaka z nim nadejdzie dla tych, którzy odrzucili Boga. Dlatego w Psalmie 7, tzw. „Modlitwie oczernionego”, słyszymy ostrzeżenie: „jeśli się kto nie nawróci, miecz swój On [tj. Pan Bóg] wyostrzy” (Ps 7, 13). W liście do Rzymian, św. Paweł pisząc o władzy świeckiej przypomina, że „Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle.” (1 Kor, 13,4).

Miecz jako symbol złej mowy i grzechu

Natchnieni autorzy Psalmów stwierdzają, że język ludzi złych jest ostry jak miecz (por. Psalm 57 werset 5) i ostrzą go przeciw tym, który chcą być wierni Bogu i Jego prawu – „Oni ostrzą jak miecz swe języki, a gorzkie słowa kierują jak strzały” (Ps 64,4). Jedno z przysłów biblijnych podaje: „nierozważnie mówić – to ranić jak mieczem” (Księga Przysłów, rozdział 12, werset 18). Księga Syracydesa – „Mądrość Syracha” przypomina, że „Wielu padło od ostrza miecza, ale nie tylu, co od języka” (Syr 28,18), jednak rozciąga ten problem również poza sferę języka, przestrzegając: „Każde przekroczenie Prawa jest jak miecz obosieczny, a na ranę przez nie zadaną nie ma lekarstwa” (Syr 21, 3). To prawda – w czasach Syracydesa nie było lekarstwa na te rany. Przyniósł je dopiero Mesjasz, który również posługiwał i posługuje się „mieczem”, ale w zupełnie inny, jakościowo lepszy, sposób!

Miecz jako symbol Słowa Bożego

Miecz może służyć do złych rzeczy, ale również może zostać wykorzystany do dobra, np. do obrony własnego czy też czyjegoś życia. Do nas może bardziej przemawiać tutaj raczej obraz noża, którym możemy albo pokroić chleb albo zranić drugą osobę. Możemy nóż wykorzystać dobrze albo źle. Podobnie i z mieczem. Jezus wykorzystuje miecz słowa Bożego dla dobra człowieka; dla dobra każdego z nas. Już w Starym Testamencie pojawia się ten pozytywny wymiar miecza. Pan Bóg sprawia przede wszystkim, że każde słowo prorockie jest przenikliwe. Izajasz stwierdza: „ostrym mieczem uczynił me usta” (Iz 49, 2). Słowo Boga przekazywane przez proroków również jest jak miecz. Różni się ono od podstępnych i kłamliwych słów ludzkich, o których wspominają Psalmiści (Ps 57, 5; 64, 4). Słowo Boga ma moc sprawić, że człowiek dotrze do prawdy o Bogu, prawdy o sobie i prawdy o bliźnim. Dlatego właśnie w Liście do Hebrajczyków zawarte jest to przejmujące zdanie: „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek” (Hbr 4, 12-13). To słowo wychodzi z ust Jezusa, co odsłania przed nami Apostoł Jan w Apokalipsie: „I obróciłem się, by widzieć, co za głos do mnie mówił; a obróciwszy się, ujrzałem siedem złotych świeczników, i pośród świeczników kogoś podobnego do Syna Człowieczego, obleczonego [w szatę] do stóp i przepasanego na piersiach złotym pasem. (…) W prawej swej ręce miał siedem gwiazd i z Jego ust wychodził miecz obosieczny, ostry” (Ap 1, 12-13. 16; zob. też Ap 2, 12). Rzymski miecz zazwyczaj był obosieczny, by mógł być wykorzystany do przekłuwania i cięcia na dwie strony. Koncepcja, że Pismo przenika niczym mieczem oznacza, że Słowo Boże dociera do „serca”, do samego centrum wszelkich wydarzeń, oddzielając i ukazując prawdziwe intencje i uczucia tych, których dotyka. Jezus posługuje się słowem Bożym, jak mieczem, aby nas uratować przed śmiercią i obronić przed grzechem. Stąd w Liście do Efezjan znajdujemy wyraźne wskazanie, aby uzbroić się w słowo Boże: „weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże” (Ef 6, 17). Ten fragment z Listu do Efezjan jest czytany podczas obrzędu Czuwania naszego Zakonu przez inwestyturą i znajduje się również w nowym „Rytuale Celebracji” naszego Zakonu z 2021 r., jako drugie czytanie.

Wyrażenie „miecz Ducha” pojawia się tylko raz w całym Piśmie Świętym – w cytowanym fragmencie Listu do Efezjan. Miecz jest częścią zbroi chrześcijańskiej o jakiej Paweł mówi, że nakładają chrześcijanie, aby móc efektywnie zwalczać moc złego (Efezjan 6,13). A skoro każdy chrześcijanin uczestniczy w duchowej walce z siłami ciemności tego świata, toteż potrzebujemy właściwie posługiwać się Słowem. Tylko wówczas będziemy potrafili efektywnie się bronić przed złym i przeciwnościami, aby „burzyć warownie” błędu i fałszywej nauki (por. 2 List do Koryntian 10, 4-5). Duch Święty używa mocy Słowa, aby ocalić nasze dusze i dać nam duchową siłę by wzrastać jako wojownicy Pana. Im lepiej znamy i rozumiemy Słowo Boże, tym lepiej będziemy wypełniać Bożą wolę i efektywniej przeciwstawiać się wrogowi naszych dusz. W całej zbroi Bożej tylko miecz słowa Bożego jest narzędziem ofensywnym; tylko nim możemy skutecznie kontratakować Złego, który posyła w naszą stronę rozżarzone pociski (por. Ef 6, 16). Zatem ta skuteczna broń w rękach Jezusa, jaką jest miecz słowa Bożego, może być skuteczna również i w życiu człowieka, jeśli pozwoli temu słowu przeniknąć całe swoje życie bez żadnych zastrzeżeń.

Zagadka dwóch mieczy w Ewangelii wg św. Łukasza i nakazu zakupu miecza

Jezus od dosłownego używania miecza stronił, choć może się wydawać, że raz dał na to przyzwolenie. W 22 rozdziale Ewangelii wg św. Łukasza, w scenie rozgrywającej się po zakończeniu Ostatniej Wieczerzy, na chwilę przed pojmaniem Jezusa, czytamy: „I rzekł do nich: «Czy brak wam było czego, kiedy was posyłałem bez trzosa, bez torby i bez sandałów?» Oni odpowiedzieli: «Niczego». «Lecz teraz - mówił dalej - kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz! Albowiem powiadam wam: to, co jest napisane, musi się spełnić na Mnie: Zaliczony został do złoczyńców. To bowiem, co się do Mnie odnosi, dochodzi kresu». Oni rzekli: «Panie, tu są dwa miecze». Odpowiedział im: «Wystarczy».” (zob. Łk 22, 35-38).

W greckim krytycznym tekście Nowego Testamentu użyte zostało w tej perykopie ewangelicznej słowo μαχαιραν („machaira”, „machaera”). W grece starożytnej oznaczało ono krótki miecz, sztylet, broń sieczno-kłująca o krótkiej, esowato wygiętej jednosiecznej głowni i ostrzu po wewnętrznej stronie głowni, używany w Grecji, Rzymie i w innych krajach basenu Morza Śródziemnego - miecz noszony przez żołnierzy. Takim mieczem posłużył się św. Piotr atakując Malchosa, sługę arcykapłana, któremu odciął prawe ucho. Miecz noszony przez strażnika więzienia w Filippi, w którym przebywali św. Paweł z Sylasem, to również „machaira”. Czytamy w Dziejach Apostolskich: „Gdy strażnik zerwał się ze snu i zobaczył drzwi więzienia otwarte, dobył miecza i chciał się zabić, sądząc, że więźniowie uciekli. (Dz 16.27). W łacińskim przekładzie Biblii, zwanym „Wulgata”, słowo machaira” zostało przełożone na łacińskie słowo „gladius”, czyli po prostu „miecz”. (Od słowa „gladius” – miecz, pochodzi słowo gladiator). Gladius - krótki miecz rzymski był noszony przez zwykłych legionistów po prawej stronie (oficerowie nosili go po lewej). W Nowym Testamecie rzeczownik „machaira, czyli krótki miecz, występuje 29 razy.

Istnieje jeszcze inny grecki wyraz na określenie miecza – ῥομφαία („romfaia”), który jest definiowany jako „długi miecz, noszony na plecach” i był używany podczas bitwy jako broń kłująca albo sieczna. Termin ten jest niezwykle rzadki w Nowym Testamencie i występuje w Ewangelii Łukasza jeden raz: „A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2,35). Słowo "miecz" ma tu znaczenie przenośne - przeszywającego, nagłego i intensywnego cierpienia. Jest to zapowiedź bólu duchowego, którego Maryja ma doświadczyć na widok męczeństwa swojego pierworodnego Syna. Z proroctwem Symeona związany jest Psalm 22, którego grecka wersja tekstu używa również słowa „romfaia”: „Ocal od miecza moje życie, z psich pazurów wyrwij moje jedyne dobro” (Ps 22,21) – kontekstem wspólnym jest właśnie odrzucenie i męka Jezusa. „Romfaia”, czyli duży miecz, którego używali żołnierze, występuje również sześć razy w Księdze Apokalipsy św. Jana. Miecza „romfaia” używa się w sensie przenośnym, jako synonimu gniewnego słowa i karzącego dzieła Boga wobec bezbożnych, m. in. w cytowanym już przeze mnie fragmencie Apokalipsy, w którym podano, że z ust zwycięskiego Syna Człowieczego „wychodził miecz obosieczny, ostry” (Ap 1,16). Zaś w następnym rozdziale Apokalipsy czytamy, że „Aniołowi Kościoła w Pergamonie napisz: To mówi Ten, który ma miecz obosieczny, ostry”. (Ap 2,12). Jezus posługuje się słowem Bożym, jak mieczem, aby nas uratować przed śmiercią i obronić przed grzechem. Miecz jest też w Apokalipsie atrybutem Jezusa jako zwycięzcy.

W starożytnej Grecji używany był również prosty, obosieczny miecz zwany ξίφος (”xiphos) Księga Mądrości mianem miecza określa słowo Jahwe, które w noc pierwszej Paschy uwolniło Izraelitów z niewoli egipskiej, używając właśnie słowa „xiphos”: „wszechmocne Twe słowo z nieba, z królewskiej stolicy, jak miecz ostry niosąc Twój nieodwołalny rozkaz” (Mdr 18,15).

 

1) ewangeliczny nakaz zakupu i noszenia miecza?

Wróćmy do analizowanego fragmentu Ewangelii wg. św. Łukasza. Ewangelista wspomina o zwyczajnej broni, krótkich mieczach rzymskich - „machaira”. Dlaczego jednak Jezus nakazuje zakupić ten miecz? Doktor Kościoła św. Ambroży (340-397) w swoim „Wykładzie Ewangelii według św. Łukasza, uważa, że Jezus pozwolił na miecz niedojrzałym jeszcze uczniom. Ambroży interpretuje dosłownie polecenie nabycia miecza i zwraca się z pytaniem do samego Chrystusa: „Dlaczego [Panie] każesz kupić miecz, skoro mi zakazujesz nim zabijać? (...) Może dlatego, aby być gotowym do obrony, a niekoniecznie do pomsty. (...) Prawo jednak nie zakazuje mi odwzajemnić uderzenia. Może dlatego Piotrowi ofiarującemu dwa miecze, mówisz «wystarczy». Jakby to było dozwolone aż do czasu Ewangelii, według tego, że Prawo nauczało sprawiedliwości, Ewangelia zaś okazuje dobroć doskonałą.
Wielu uważa to za niesprawiedliwe, jednakże Pan nie był niesprawiedliwym; mogąc się pomścić, wolał siebie ofiarować
”. (por. „Wykład Ewangelii według św. Łukasza, X, 53n.).  W przekonaniu Ambrożego zalecenie Jezusa zdradza pewien wychowawczy zamysł. Niedojrzałym jeszcze do Ewangelii uczniom, którzy nie wyrośli całkiem ze Starego Testamentu, Jezus pozwala przy swoim aresztowaniu zachować postawę pośrednią: nie szukać dopuszczalnego przez Prawo odwetu, ale też, również w zgodzie z tymże Prawem, podjąć fizyczną obronę przed napastnikami. Doskonalszą, bo w pełni ewangeliczną postawę pokazuje sam Mistrz, który rezygnuje z fizycznej obrony, godząc się na męczeńską śmierć.

Słuchacz ambrozjańskich kazań - Doktor Kościoła św. Augustyn z Hippony (354- 430) uważał z tego, że św. Piotr uciął ucho napastnikowi, wynika, iż rzeczywiście miał miecz. Augustyn tak tłumaczy ten fakt: „Chociaż otrzymał nakaz noszenia miecza, nie otrzymał rozkazu używania go. Rzecz jasna, że nieznana była wola Pana, dlaczego kazał nosić broń, ale wiadomym było, że nie chciał, żeby jej używali. (por. „Przeciw Faustusowi”, XXII, 77). Biskup Hippony, który podobnie jak św. Ambroży interpretuje dosłownie zalecenie Jezusa, by nosić miecz, w zasadzie powstrzymuje się od wyjaśnienia jego sensu.

Miecza z przytoczonej wyżej perykopy wg św. Łukasza nie możemy rozumieć dosłownie. Można się w nim dopatrzyć symbolu Słowa Bożego. Ewangelista Łukasz - autor Dziejów Apostolskich podkreślał, że głoszenie Słowa Bożego jest najważniejszą funkcją apostołów. Świadczy o tym m. in. fakt, iż mowy stanowią w Dziejach jedną czwartą całej księgi. Miecz (Słowo Boże) ma być nabyte przez uczniów nawet za cenę płaszcza. Pisarz starochrześcijański Orygenes (ur. ok. 185, zm. 254) również przestrzegał przed dosłownym rozumieniem tego fragmentu Ewangelii wg św. Łukasza. Gdyby ktoś, idąc za taką interpretacją, sprzedał swój płaszcz i kupił miecz, to zdaniem Orygenesa „zginie może nawet i od miecza”. Postąpi nie tylko wbrew woli Jezusa, ale i swojemu dobru. Dla niego te słowa wzięte dosłownie okażą się „literą Ewangelii”, która zabija.

Mnich, mistrz życia duchowego - św. Nil z Ancyry w Galacji (dzisiejsza Turcja) (zm. ok. 430), zwany też Nilem Starszym, który jako jedyny autor w starożytności poświęcił osobną mowę tym zagadkowym słowom Jezusa z 22 rozdziału Ewangelii wg św. Łukasza (por. Nil z Ancyry, „Mowa na temat słów: „Kto ma trzos, niech go weźmie” (Łk 22, 36)”) wskazuje, że Jezus nigdy nie akceptował używania miecza, chcąc, „aby uczniowie zawsze mieli pokojowe i łagodne usposobienie”. O ile zdaniem Nila Starszego, sprzedaż płaszcza wyraża wyjście z etapu walki z namiętnościami i surowej ascezy, to zakup miecza – wejście na etap kontemplacji i przepowiadania w mocy słowa. Dla Nila z Ancyry miecz w tym fragmencie Ewangelii to przede wszystkim symbol kontemplacji, ale nadaje on mu również akcenty pasyjne i apologetyczne. Chrystus wypowiedział rozpatrywane słowa w obliczu czekającej Go męki. Zachęta, by zabrać miecz, jest wezwaniem apostołów do gotowości na walkę z przeciwnikami prawdy. W walce tej nie mogą jednak kierować się popędliwością, ale „gorliwością o Bożą cześć”. Mają uzbroić się w „wojownicze słowo”, odstępując jakby od pierwotnej łagodności. Miecz słowa jest skuteczny, bo swoim cięciem demaskuje fałsz przeciwnika.

Zdaniem analizującego tę ewangeliczną perykopę Doktora Kościoła św. Jana Chryzostoma (przed 350-407), miecz, który mają nabyć i przypasać apostołowie, jest symbolem męki Chrystusa, w której
będą uczestniczyć. Nie chodzi o to, by uczniowie uzbroili się w miecz i robili z niego fizyczny użytek. Mają posłużyć się nim jako symbolem, mianowicie – niosąc go, wyrazić tym „wydanie” Jezusa.

Nabycie miecza oznacza dla św. Chryzostoma udział w męce Pańskiej w sensie bliższym,
przez fizyczną obecność uczniów w wydarzeniach pasyjnych, czy też znoszenie cierpień dla Chrystusa. Św. Ambroży zdaje się wskazywać na taki współudział w sensie dalszym, przez duchową ofiarę, obumieranie dla siebie.

2) znaczenie dwóch mieczy apostołów

Zadziwia nas fakt, że apostołowie posiadali 2 miecze - poruszali się więc uzbrojeni. Oni rzekli: «Panie, tu są dwa miecze». Odpowiedział im: «Wystarczy».” (zob. Łk 22, 35-38). Jednak już żydowski historyk Józef Flawiusz wspomina o zwyczaju noszenia broni, nawet w szabat i w Paschę, dla uprawnionej konieczności obrony osobistej, także dlatego, że drogi były pełne rozbójników (przypomnijmy sobie przypowieść o dobrym Samarytaninie). Również Talmud – który jest zbiorem najdawniejszych tradycji żydowskich – uznaje posiadanie miecza za uzasadnione na terenach niebezpiecznych, zwłaszcza przygranicznych. Dostęp do broni w Palestynie w czasach Jezusa nie był aż tak ograniczony. Gdyby ludzie nie mogli kupić broni w jakiś sposób, uczniowie i słuchacze Ewangelii od razu wyśmialiby cytowane już słowa Jezusa: „niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz!” (Łk 22,36). Apostołowie zrozumieli polecenie Chrystusa dotyczące zakupu miecza dosłownie. Akcentując swoją gotowość bojową, pokazali Jezusowi dwa miecze. Odpowiedź Jezusa: „wystarczy” brzmi dość enigmatycznie. Według jednej z interpretacji, słowo to w języku biblijnym Nowego Testamentu wyraża nie tylko dostateczną ilość czegoś, ale jest też znakiem przerwania rozmowy czy niechęci do słuchania czyichś słów. Wydaje się jednak, że Jezus nie wypowiada tego słowa po to, by przerwać rozmowę, oraz że nie odnosi się ironicznie do potraktowania przez apostołów jego słów ad verbum. Egzegeci wskazują, iż Jezus owego wieczoru był szczególnie wyrozumiały (Łk 22, 14; J 13, 1-20), a atmosfera spotkania na wieczerzy paschalnej była rodzinna i ciepła. Trudno tu przypisać Jezusowi brak cierpliwości czy ironię. Bardziej przekonująca wydaje się interpretacja Doktora Kościoła, biskupa jerozolimskiego, św. Cyryla Jerozolimskiego (315-386), według której Jezus użył słowa „wystarczy” by podkreślić, że dwa miecze to dostateczna ilość, i że wypowiedział to z serdecznym uśmiechem wobec uczniów.

Ciekawa i sugestywna wykładnia tego fragmentu Łukaszowej ewangelii została dokonana przez św. Ambrożego w jego „Wykładzie Ewangelii według św. Łukasza, według której dwa miecze symbolizują Stary i Nowy Testament. Oba Testamenty stanowią wystarczające „uzbrojenie” chrześcijanina przeciwko działaniom złego ducha, w trudnych czasach głoszenia Ewangelii po ukrzyżowaniu Chrystusa. Dla św. Ambrożego mieczem jest nadprzyrodzona gorliwość, moc Ducha Świętego uzdalniająca do walki o sprawy Boże, pozyskiwanie dóbr nadprzyrodzonych „Jest jeszcze miecz duchowy, abyś sprzedał swą ojcowiznę, a kupił słowo [Ewangelii], które przyodziewa wnętrze ducha”. – napisał w swoim „Wykładzie Ewangelii według św. Łukasza” święty arcybiskup Mediolanu. Rezygnując z pewnych doczesnych dóbr, chrześcijanin nabywa dyspozycji do tego, by posiąść bogactwo nadprzyrodzonej mądrości.

W Ewangelii wg św. Łukasza scena z mieczem powtórzy się chwilę później w Getsemani, w chwili pojmania Jezusa, kiedy zapytają Go: „Panie, czy mamy uderzyć mieczem?” (Łk 22,40) i kiedy, nie czekając na odpowiedź, Szymon Piotr wymierzy cios, który dosięgnie sługę najwyższego kapłana. Wtedy Jezus jeszcze raz wypowie ze smutkiem prawie to samo zdanie: „Przestańcie, dosyć” (Łk 22, 51). Wcześniej była to cytowana już przeze mnie Jego odpowiedź skierowana do apostołów: „Wystarczy” (zob. Łk 22, 38).  „Do arcykapłanów zaś, dowódcy straży świątynnej i starszych, którzy wyszli przeciw Niemu, Jezus rzekł: «Wyszliście z mieczami i kijami jak na zbójcę?” (Łk 22, 52). Scenę z mieczem w Ogrodzie Oliwnym opisują również pozostali 3 ewangeliści (por. Mt 26,47-56; Mk 14,43-52; J 18,1-11). Jezus nie pozwolił uczniom na użycie miecza, nawet w Jego obronie w Getsemani, bo jak czytamy w Ewangelii wg św. Matusza - wyjaśnił im, że „wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną” (por. Mt 26, 52), zaś z Ewangelii wg św. Jana wiemy, że nakazał apostołowi Piotrowi: „Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec?” (por. J 18,11). Jezus nie zamierzał posłużyć się bronią najbliższych do obrony przed agresywną hordą. Nieznany egzegeta żyjący na północy Włoch w drugiej połowie IV wieku, któremu nadano imię Ambrozjaster, w dziele „Zagadnienia Starego i Nowego Testamentu”, wyjaśnia, że miecz jest symbolem posiadanej przez Chrystusa wiedzy uprzedzającej, otrzymanej od Ojca władzy oraz panowania nad wydarzeniami czy nawet możliwości uniknięcia męki. Ale Jezus nie skorzystał z tej władzy ze względu na zbawienie ludzi.

Dla Doktora Kościoła św. Bedy Czcigodnego (672-735) dwa miecze z Ewangelii św. Łukasza są symbolem udziału w męce i posłuszeństwa Ojcu. Apostołowie przynoszą dwa miecze. Jezus stwierdza: „Wystarczy” (Łk 22, 38). Miecze odnoszą się do męki Pańskiej. Jeden to ten, który uczeń Jezusa wyciągnął do walki w Jego obronie i odciął ucho przeciwnikowi, drugi – nakazem Pana zatrzymany w pochwie (Mt 26, 51). Jak widać, pierwszy pokazywał odwagę i miłość uczniów do swego Mistrza, gotowych na wszystko, drugi – rezygnację Jezusa z nadzwyczajnej pomocy Boga czy ratunku u ludzi, cierpliwość Zbawiciela i posłuszeństwo woli Ojca aż po krzyż.

Miecz jako broń Chrystusa – symbol obrony wiary i praktyki cnót

Na koniec ostatnie biblijne znaczenie miecza, które powinno być szczególnie dla nas - rycerzy Grobu pańskiego - najważniejsze. W jednym z Psalmów mesjańskich – Psalmie 45 („Weselna pieśń dla Pomazańca Bożego”) pojawia się zdanie: „Bohaterze, przypasz do biodra swój miecz, swą chlubę i ozdobę! Szczęśliwie wstąp na rydwan w obronie wiary, pokory i sprawiedliwości, a prawica twoja niech ci wskaże wielkie czyny!” (Ps 45, 4-5). Katolicki dziennikarz i pisarz Grzegorz Górny, komentując ubiegłoroczną zmianę rytuału naszego Zakonu, w opublikowanym 28 listopada 2021 r. na łamach portalu internetowego „wpolityce.pl” felietonie, zatytułowanym „Rycerze bez miecza, Kościół bez mężczyzn. Czy da się wygrać wojnę kulturową bez żołnierzy?”, pyta wymownie na jego zakończenie: „Czy słowa tego psalmu także okażą się niepoprawne i skazane na zapomnienie?”

Istotnie, Jezus przyszedł w obronie prawdziwej wiary w Boga i wiary Bogu. Stanął w obronie pokory samemu stając się prawdziwie pokornym i posłusznym aż do śmierci krzyżowej (por. Flp 2, 8). Stanął w obronie sprawiedliwości jako jedyny prawdziwie Sprawiedliwy, ponieważ był wolny od grzechu. Dzięki swojej sprawiedliwości usprawiedliwił nas wszystkich, dzięki czemu połyskujące ostrze miecza zamykające raj (por, Rdz 3, 24) zostało ściągnięte, a droga do nieba otwarta. W Ewangelii wg św. Mateusza Jezus stwierdza, że nie przyszedł przynieść pokoju, ale miecz (Mt 10, 34). Jego nauka spowoduje podziały między ludźmi, nawet w rodzinach. Jedni bowiem uwierzą, a drudzy nie. Jest oczywiste, że oświadczenie zawarte w tzw. kazaniu misyjnym Jezusa, drugiej z pięciu wielkich mów włączonych do Ewangelii wg św. Mateusza, należy interpretować za pomocą klucza metaforycznego, a nie dosłownie. Co zatem ostatecznie jest bronią Jezusa? Nie jest to bowiem miecz w sensie dosłownym. Podziałów miedzy ludźmi Jezus również nie wykorzystuje jako swojej mesjańskiej broni. Tą bronią; tym mieczem jest słowo, które wychodzi z Jego ust; Dobra Nowina, którą głosi każdemu człowiekowi!

Ale ewangeliczny miecz to również praktyka cnót. W pierwszym nakazie Chrystus powstrzymuje swoich uczniów przed zabieraniem czegokolwiek w drogę – „Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów” (Łk 10, 4), w drugim – nawet to nakazuje, każąc zabrać ze sobą i miecz – „Lecz teraz - mówił dalej - kto ma trzos, niech go weźmie; tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i kupi miecz!” (Łk 22,36). Doktor Kościoła św. Beda Czcigodny (672-735) wyjaśnia, że odmienność zalecenia Jezusa nakazującego zakupić miecz, w stosunku do wcześniejszych zaleceń, wynika z odmienności sytuacji. Angielski Doktor Kościoła wskazuje na odmienność reguł życia w czasie pokoju i w czasie prześladowań. Są cnoty dobre na każdy czas, np. miłosierdzie, pokora, cierpliwość, a są
cnoty, które możemy praktykować okresowo, zgodnie z rozeznaniem, np. post, czuwanie nocne, lektura psalmów (por. „In Lucae Evangelium expositio”, III, 9), zaś podczas represji zachodzi konieczność swobodniejszego korzystania ze środków materialnych i zaopatrzenie się w niezbędne rzeczy, do czasu aż
ucichną prześladowania i znów przyjdzie pora na ewangelizację. Rację tę możemy również objąć pojęciem pedagogii, ponieważ usposobienie ucznia nie kształtuje się w oderwaniu od sytuacji zewnętrznej.

Św. Paweł Apostoł pisał o wojnie, którą nieustannie toczymy; o zbroi duchowej, którą powinniśmy przywdziać; o broni zaczepnej i obronnej, której powinniśmy używać; a chrześcijan porównywał do żołnierzy. W 2 Liście do Tymoteusza wzywał swego przyjaciela (2Tm2,3): „Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dzielny żołnierz Chrystusa Jezusa.” Ta retoryka militarna, obecna od samego początku chrześcijaństwa, rozwijana była również w czasach późniejszych. Na przełomie XII i XIII wieku często na głowniach mieczy umieszczano po łacinie fragment Psalmu 144: „Benedictus Dominus Deus meus, qui docet manus meas ad praelinum et digitos meos ad bellum” (Ps 144,1) [wg Biblii Tysiąclecia: „Błogosławiony Pan - Opoka moja, On moje ręce zaprawia do walki, moje palce do wojny.”].

 Zakończenie

Kiedy prześledzimy całą Biblię, to widzimy wyraźne, jak bogatą symbolikę zawiera w sobie miecz. Z tych wszystkich treści płynie jednak do naszego życia bardzo konkretne przesłanie: „dobrze korzystaj z miecza!”

            Warto przypomnieć, że w zatwierdzonym w 1986 r. przez samą Stolicę Apostolską – ówczesną Kongregację ds. Kultu Bożego [od 1988 r. połączoną z Kongregacją ds. Dyscypliny Sakramentów a od 2022 r. zwaną Dykasterią ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów] rytuale inwestytury naszego Zakonu, który obowiązywał do 19 marca 2021 r., celebrans trzymając obnażony miecz, tak zwracał się do kandydatów przed pasowaniem ich na Rycerzy Grobu Bożego: „Otrzymujecie ten miecz, który powinien wam przypominać obronę świętego Kościoła Chrystusa oraz walkę w obronie ziemskiej ojczyzny Bożego Odkupiciela: zechciejcie mocno zapamiętać, że Królestwa Bożego nie osiąga się za pomocą miecza, ale za pomocą wiary i miłości”. Czysz to nie wspaniałe i chwalebne zadanie, które przypomina nam miecz – tak ważny symbol rycerzy Grobu Bożego:

W drugiej części Psalmu 149 pełno jest wyrażeń odnoszących się do wojny: „Niech Chwała Boża będzie w ich ustach, a miecze obosieczne w ich ręku” (Ps 149, 6). W katechezie wygłoszonej 23 maja 2001 r., podczas audiencji generalnej na Placu św. Piotra, św. papież Jan Paweł II podkreślił, że „Wydaje się dziwne, że w tym samym wersecie Psalmu znajdujemy «chwałę Bożą w ustach» oraz «miecz obosieczny w ich ręku» (w. 6). Po namyśle możemy zrozumieć dlaczego tak jest: Psalm został ułożony dla «wiernych» uczestniczących w walce wyzwoleńczej. Walczyli oni o wyzwolenie swego uciemiężonego narodu, aby móc służyć Bogu. W epoce Machabeuszów, w II w. przed Chrystusem, tych, którzy walczyli o wolność i wiarę i byli za to surowo karani przez hellenistycznych władców, nazywano właśnie hassidim, «wiernymi» słowu Bożemu i tradycjom ojców.”. Ojciec święty wskazał, że „W dzisiejszym kontekście naszej modlitwy owa symbolika wojenna obrazuje postawę nas, wierzących, którzy po uwielbieniu Boga poranną pieśnią wchodzimy w świat pełen zła i niesprawiedliwości. Niestety, siły przeciwstawiające się Królestwu Bożemu są potężne: psalmista mówi o «poganach, narodach, królach i dostojnikach». Jednakże zachowuje ufność, bo wie, że jest z nim Pan, prawdziwy Król dziejów (w. 2). Jego zwycięstwo nad złem jest zatem pewne i będzie tryumfem miłości. W walce tej uczestniczą wszyscy hassidim, wszyscy wierni i sprawiedliwi, którzy mocą Ducha Świętego dokonują wspaniałego dzieła noszącego imię Królestwa Bożego.” – dodał papież.

My również jesteśmy dziś walczącymi o wiarę „hassidim”. O duszę każdego człowieka toczy się wojna między siłami dobra i zła, w której stawką jest zbawienie lub potępienie. W związku z tym każdy z nas toczy w swym życiu walkę duchową. Może mieć ona wiele płaszczyzn. Walka duchowa przenika do świata fizycznego w sposób bardzo realny – powszechna niesprawiedliwość, nieustanne wojny, przemoc, morderstwa to żywe dowody na to, że moc sił ciemności nie ogranicza się tylko do sfery duchowej. Ponieważ przejawem życia duchowego jest nie tylko religia, lecz także kultura, owa konfrontacja odbywa się również w sferze kultury. Twierdzenie, że chrześcijanie powinni unikać udziału w wojnie kulturowej jest zamykaniem oczu na rzeczywistość. Ta wojna toczy się już bowiem od dawna i została wydana Kościołowi niezależnie od tego, czy chrześcijanie tego chcą, czy nie chcą. Dziś polem, na którym toczą walkę współcześni rycerze, jest kultura. Ale nadal jesteśmy przede wszystkim wezwani do obrony naszej wiary.

Przypomniał nam o tym św. Jan Paweł II 6 czerwca 1997 r. w Zakopanem: „Nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu społecznym czy rodzinnym”, tzn. żebyście wy tego Imienia nie obrażali przez noszenie go na piersi i jednocześnie przez odchodzenie od Ewangelii, przez upodobnienie do „tego świata”, przez odpowiadanie „złem na zło”, przez uleganie pokusom życia i miłości bez krzyża, bez oddania siebie. I to zarówno w wymiarze osobistym, jak i społecznym.”.

Jesteśmy „miles Christi” – żołnierzami Chrystusa, zobowiązanymi do obrony wiary. Miecz jest symbolem tej obrony, więc nie unikajmy tego znaku. Niech towarzyszy nam w codziennej walce, którą musimy wygrać. Abyśmy mogli na końcu tej walki powiedzieć za św. Pawłem, jak w jego 2 Liście do Tymoteusza: „Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego.” (2 Tm 4,8).

Jeszcze raz zawołam więc za Psalmistą: „Bohaterze, przypasz do biodra swój miecz, swą chlubę i ozdobę! Szczęśliwie wstąp na rydwan w obronie wiary, pokory i sprawiedliwości, a prawica twoja niech ci wskaże wielkie czyny!” (Ps 45, 4-5).

 /Referat przygotowal i wygłosił Bartłomiej Czech-Kosiński ESSH/

Miecz w biblii https://oessh.pl/ EJSekretarz